W TAKICH razach, jak ten, recenzent winien właściwie poniechać układania pochwał w krągłe zdania i zamiast tego wołać: idźcie wszyscy, a będziecie nagrodzeni sowicie. Istotnie, górnym "C" rozpoczął swoją dyrektorską kadencje na Mokotowskiej Maciej Englert Spektakl "Pastorałki" to coś więcej niż dobre, bardzo dobre przedstawienie. To odpowiedź wyzwaniu i zarażeni dementi w sprawie stanu sztuki polskiego teatru. Jeszcze więcej: to rzemiosło nobilitowane, to kruszenie mitu o ułomności teatru dramatycznego, niezdolnego (rzekomo) wyjść poza słowo. To przykład rzetelnej, zespołowej pracy, składającej się na godny elekt. A przy tym nie ma mowy o muzealnej replice Schillerowskiej partytury. Współczesność w tym przedstawieniu aż kipi. Jak to możliwe? Ano możliwe. Zdecydowała o tym witalność, młodość zespołu. Aktorzy wzięli na siebie rolę piszczków, igrców i kuglarzy, ale nie tych z wędrownego teatru misteryjnego, tylko i tych z Marszałkows
Tytuł oryginalny
Publiczność nagrodzona
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 14