MINIONY tydzień przyniósł m. in. dwie interesujące i dyskusyjne pozycje: telewizyjną inscenizację "Fantazego" Słowackiego oraz ambitny program publicystyczny "Bez apelacji". Programy te niewątpliwie utrwaliły się w pamięci widzów na tle dość urozmaiconej zresztą całotygodniowej mozaiki. Warto zastanowić się, dlaczego, mimo szczęśliwie dobranej na ogół (o wyjątku niżej) obsady - inscenizacja dramatu Słowackiego - niezbyt się w sumie udała. Wydaje mi się, że grzechem głównym tej inscenizacji, przygotowanej w reżyserii Jerzego Antczaka oraz scenografii Adama Kiliana, była jej "teatralność". Reżyser zaprezentował nam "Fantazego" w stylu widowiskowym. Zabudowana licznymi fragmentami dekoracji przestrzeń, nadmierna charakteryzacja aktorów, być może nie rażąca na scenie teatralnej - tu wyjątkowo sztuczna - dawały efekt przeładowania, odwracały uwagę od samego tekstu. To nie była ironiczna i gorzka opowieść o różnych sposobach bycia Polak
Tytuł oryginalny
Publicystyka górą
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 33