Jak usidlić podstarzałego kawalera z wielką kasą? Wystarczy odrobina sprytu i jak najgorsze traktowanie przyszłej ofiary, a miłość sama przyjdzie. Tak przynajmniej dzieje się w operowym świecie marionetek.
Po 200 latach do Gdańska powróciły śpiewające marionetki. Działalność Gdańskiej Opery Marionetek zainaugurowano premierą (z racji rozmiarów sceny, chciałoby się powiedzieć, premierką) "Służąca panią" Giovanniego Battisty Pergolesiego. Piękne marionetki autorstwa Wiesława Lipińskiego, które w niej grają, czekały kilkanaście lat w kufrach Warszawskiej Opery Kameralnej na swój wielki moment. W reflektorkach scenki przy Korzennej, prowadzone rękami siódemki studentów lalkarstwa z Białegostoku, zabłysnęły pełnią swej urody! Intryga opery prosta jest jak drut. Serpina, służąca z feministycznym zacięciem i tupetem, postanawia zmienić swój stan społeczny i cywilny. Chce władzy i pieniędzy. Podstępem zmusza do ożenku bogatego pana, który piastował ją od dziecka. Aby osiągnąć swój cel, dziewczyna zadręcza całymi dniami poczciwego Dottore Uberto. Wstrętna Serpina ("Baba wściekła, zaprawdę rodem z piekła", jak mów i załamany Uberto) n