- Podczas pracy okazało się, że w tak pomyślanym spektaklu [Krwawe wesele] chodzi o coś więcej, szczególnie kiedy odrzuciliśmy stereotypy związane z Romami i skupiliśmy się na baśniowości ich kultury. Ona świetnie zgrała się z tekstem Federico Garcii Lorki, będącym podstawą przedstawienia - przed premierą w Łaźni Nowej mówił reżyser Bartosz Szydłowski w Gazecie Krakowskiej.
Rozmawiamy z Bartkiem Szydłowskim, dyrektorem nowohuckiego Teatru Łaźnia Nowa, reżyserem spektaklu "Krwawe gody" Dlaczego zdecydowałeś się do swojego nowego przedstawienia zaangażować Cyganów? - Początkowo miała to być kontynuacja naszego projektu, mającego na celu poznawanie Nowej Huty i jej mieszkańców, a członkowie zespołu Kałe Jakha pochodzą właśnie stąd. Jednak z biegiem czasu pomysł ten przekształcił się w coś głębszego. Podczas pracy okazało się, że w tak pomyślanym spektaklu chodzi o coś więcej, szczególnie kiedy odrzuciliśmy stereotypy związane z Romami i skupiliśmy się na baśniowości ich kultury. Ona świetnie zgrała się z tekstem Federico Garcii Lorki, będącym podstawą przedstawienia. A o czym "Krwawe gody" będą opowiadały? - O miłości. I o tym, że naprawdę nieszczęśliwi są ci, którzy nie wiedzą, czym jest prawdziwe uczucie. Bo prawdziwa miłość jest w stanie pokonać wszystkie przeszkody, jest żywiołe