EN

24.11.1996 Wersja do druku

Pszoniak gra Łatkę

Na tę premierę czekano w Warszawie z wyjątkowym zainteresowaniem. I nic dziwnego. Zapowiadany występ dawno w teatrze nie oglądanego Wojciecha Pszoniaka wzbudzał zrozumiałe emocje, zaś Fredro w reżyserii Łapickiego pozwalał mieć nadzieję, że Teatr Polski wzbogaci repertuar o interesującą pozycję z naszej klasyki. Poza wszystkim złe pisanie bądź mówienie o tym teatrze obrzydło już chyba każdemu i dająca choćby nadzieję na dobry spektakl premiera rozbudza wiarę w przerwanie złej passy. Cóż jednak po nadziejach, skoro po podniesieniu kurtyny reżyser i aktorzy powoli, acz sku­tecznie je rozwiewali, by po finale pozosta­wić pewność, że lepsze czasy dla Polskiego jeszcze nie nadeszły. Grzechem głównym "Dożywocia" jest takie poprowadzenie aktorów i ustawienie sytuacji, że odczuciem dominującym staje się... nuda. W po bożemu wymyślonej, brązoworudobeżowej scenografii Łucji Kossakowskiej toczy się pozbawiona jakiegokolwiek psycholo­gicznego p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pszoniak gra Łatkę

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości Kulturalne nr 47

Autor:

Olga Kulczycka

Data:

24.11.1996

Realizacje repertuarowe