"Psiunio" w reż. Andrzeja Dopierały w Teatrze Bez Sceny w Katowicach. Pisze Marta Fox na swoim blogu.
Są takie książki i spektakle teatralne, które idealnie wpasowują się w bieg życia. Książka przychodzi w chwili, kiedy właśnie ta a nie inna jest najbardziej potrzebna, jakby wybrała najwłaściwszy moment. Spektakl się dzieje w Teatrze Bez Sceny, a jakby kontynuuje to, co przed godziną rozgrywało się w wielu domach, gdzie jest ukochany pies. Czy wszyscy właściciele psów wpisują się w rodzinno-psi skrypt, mający wspólne płaszczyzny zachowań bez względu na klimat domu i ilość miłości przelewanej na zwierzaka? Wybaczamy psiakowi pogryzione pantofle i nogi od stołu. Nie dostrzegamy granicy, poza którą pies staje się nieświadomie naszym panem i despotycznym władcą. Nawet nie zauważymy, kiedy z większą czułością odzywamy się do psa niż męża czy dorosłego dziecka, które wyfrunęło już z domu. Ukrywamy złość, bo teraz całość obowiązków spoczywa na rodzicach. Psu podporządkowuje się rytm dnia, dla psa rezygnuje się z wielu przyjem