EN

11.06.2018 Wersja do druku

Psychodrama prawie klasyczna

"Sonata jesienna" Ingmara Bergmana w reż. Kuby Kowalskiego w Teatrze WARSawy. Pisze Piotr Zaremba w portalu wPolityce.pl.

Z ciekawością poszedłem na premierę "Sonaty Jesiennej" Ingmara Bergmana. Kameralne przedstawienia w impresaryjnym Teatrze WARSawy nawet jeśli wywołują we mnie opór, to twórczy. A zwykle doceniałem wykonanie. To były starannie przygotowane małe koncerty. Reżyser Kuba Kowalski, syn sławnego aktora Władysława Kowalskiego, wcześniej mnie rozczarował "Wichrowymi wzgórzami" w Teatrze Studio. Tekst klasycznej XIX-wiecznej powieści Emily Bronte został gruntownie przenicowany przez dramaturżkę Julię Holewińską. Czym bliżej końca, tym intensywniej był naszpikowany rejestrem współczesnych obsesji - od przedrzeźniania religijnych obrzędów po odkrywanie w sobie homoseksualizmu. A zarazem szkielet akcji pozostał, zaczerpnięty z powieści. W dziwny sposób przenoszonej, zwłaszcza w finale, do czasów dzisiejszych Nie chodzi więc już nawet o mechaniczną wierność oryginałowi, a o to, że dziejąca się współcześnie opowieść o mrocznym Heathclifie i j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Sonata jesienna" Bergmana - psychodrama prawie klasyczna

Źródło:

Materiał własny

wpolityce.pl

Autor:

Piotr Zaremba

Data:

11.06.2018

Realizacje repertuarowe