"Co pan na to, panie Freud?" w reż. Marka Branda w Teatrze Zielony Wiatrak w Gdańsku. Pisze Jarosław Kowal na portalu Gdansktown.pl.
Obudzić się w miejscu odciętym od świata bez konieczności wypełniania "ważnych obowiązków" - chwilę przed świętami to marzenie wielu z nas. Gorzej jeżeli ockniemy na odludzi w towarzystwie dwóch panów o wybuchowym temperamencie... Scenariusze Marka Branda zawsze stanowią amalgamat rzeczywistości tak bliskiej, że wręcz sprawiającej wrażenie skradzionej z biografii widza z surrealizmem kojarzącym się z kinem europejskim lat 60. W "Co pan na to, panie Freud?" równowaga bilateralnej relacji światów zostaje poważnie zachwiana już przez samo usytuowanie akcji. Wąski strumień światła w pierwszym kadrze spektaklu ukazuje dwóch budzących się mężczyzn, po krótkiej wymianie zdań nie ma wątpliwości, że to ich pierwsze spotkanie. Bezdomni? Ofiary zbyt intensywnego balowania? Trzecia postać namnaża pytania i daje tylko jedną odpowiedź - zdezorientowany tercet znalazł się w miejscu odosobnienia, z którego nie może po prostu wyjść. Nie wiadomo czy