"Jedną ręką" w reż. Anny Smolar w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze A.K. [Aneta Kyzioł] w Polityce.
"Jedną ręką" - tekst współczesnego francuskiego autora i reżysera Joela Pommerata - zaczyna się jak historia, którą bez zdziwienia znaleźlibyśmy na łamach naszych gazet. Oto stary człowiek (Stanisław Brudny) oskarżony zostaje o zbrodnię (zdradę?) sprzed lat. Szykuje się proces, tym głośniejszy, że córka i były zięć starca to dziś ważne szychy w sferach rządowych. Syn - wzięty reżyser teatralny - staje się oskarżycielem ojca, córka - jego adwokatką; osobiste splata się z publicznym, psychologia z polityką. Ale to tylko punkt wyjścia. Dalej opowieść meandruje, rwie się, na przemian ginie i odnajduje, przefiltrowana przez psychikę każdej z dziewięciu postaci - oprócz wymienionych jest polityczna świta córki i zięcia oraz druga, upośledzona córka (dopracowana rola Grażyny Rogowskiej). Tekst Pommerata i podążająca za nim nowoczesna, wciągająca inscenizacja Anny Smolar z warszawskiego Teatru Studio stają się zbiorem możliwych układó