EN

13.10.2014 Wersja do druku

Psiunio, czyli siła sprawcza

"Psiunio" w reż. Grzegorza Chrapkiewicza w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.

CZY ZAGINIĘCIE PSA PODCZAS SPACERU MOŻE DOPROWADZIĆ DO ROZPADU ZWIĄZKU ALBO DO JEGO SCEMENTOWANIA? OKAZUJE SIĘ, ŻE MOŻE. I MOŻE TO STWORZYĆ PRAWDZIWĄ TRAGIKOMEDIĘ. Otwarcie nowego sezonu w Teatrze Kamienica można uznać za niezwykle udane. Premiera spektaklu "Psiunio" to strzał w dziesiątkę. Skrzące się finezyjnym humorem dialogi i najwyższej klasy aktorstwo Hanny Śleszyńskiej, Piotra Polka i Tomasza Sapryka wywoływały salwy śmiechu i rzęsiste brawa publiczności, która szczelnie zapełniła widownię. A wydawałoby się przecież, że banalny temat nie przyciągnie na dłużej uwagi widza. No bo cóż się w istocie stało? Pan domu wrócił z wieczornego spaceru z psem bez... Psiunia. Wywołało to lawinę pretensji pani domu i coraz głębsze poczucie winy pana. Okazuje się, Wspaniałe role Hanny Śleszyńskiej, Piotra Polka i Tomasza Sapryka sprawiają, że publiczność w napięciu oczekuje zakończenia że w tym małżeństwie wspólny pupil stał si�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Psiunio, czyli siła sprawcza

Źródło:

Materiał nadesłany

Gość Niedzielny nr 41/12.10

Autor:

Hanna Karolak

Data:

13.10.2014

Realizacje repertuarowe