EN

12.01.2017 Wersja do druku

Przyzwoitość

Kategoria przyzwoitości tym razem nie interesuje mnie politycznie, bo daleko mi do stanu naiwności z czasów liceum. Natomiast wciąż interesuje mnie w teatrze, bo wierzę, że bez niej sacrum teatralne przeniesie się rzeczywiście do muzeum - pisze reżyser Marek Weiss na swoim blogu.

Moja matka, wiele lat temu, kiedy okazało się, że jednak nie mam biletów do skasowania, tak jak ją zapewniałem, kazała zatrzymać tramwaj pomiędzy przystankami i wysiadła na trawnik przy ulicy Puławskiej, a ja wraz z nią, czerwony ze wstydu. Byłem już licealistą i taki obciach bolał gorzej od tych kilku pasów, które dostałem od niej raz w życiu przy innej okazji dużo wcześniej. Zapytała skąd mam czeski ołówek, a ja skłamałem, że znalazłem na ulicy. Była dla mnie wzorem niezłomności charakteru i przyzwoitości, która dzisiaj wydaje się muzealnym zabytkiem, ale to przecież złudzenie, bo Przyzwoitość jest fundamentalną wartością, która nie ulega relatywizacji. Książka Władysława Bartoszewskiego "Warto być przyzwoitym" dobitnie to pokazuje. Rozumiem, że między innymi z tego powodu jej autor został obrany patronem KODu. Mam nadzieję, że jego osoba stanowi autorytet również dla szeregów "Nowoczesnej". Ale kategoria p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przyzwoitość

Źródło:

Materiał nadesłany

marekweiss.pl

Autor:

Marek Weiss

Data:

12.01.2017