"Krawiec Niteczka" Kornela Makuszyńskiego w reż. Jarosława Kiliana w Teatrze Lalka w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Dobrze, że Jarosław Kilian przedstawieniem "Krawiec Niteczka" przywołuje z niepamięci Kornela Makuszyńskiego. Jeśli chodzi o twórczość dla dzieci, był to najlepszy polski pisarz. I bardzo popularny przed wojną. Aż dziw, że zapomniany. Po wojnie nie tylko nie wydawano jego utworów, ale wręcz był szykanowany przez ówczesne władze z nadania stalinowskiego. Nie pasował do "elity" utrwalającej władzę ludową w naszej Ojczyźnie. Przeciwnie, identyfikował się z polskim ruchem narodowym. Toteż odesłano go w niebyt, bo - jak mawiano - mógł mieć zły wpływ na wychowanie młodzieży. A dzisiaj? Dlaczego w zapomnieniu? W utworach pisarza skierowanych do dzieci granica między dobrem i złem jest wyrazista. Nie ma tu relatywizacji wartości. A więc znowu nie pasuje. Napisana ponad sto lat temu bajka Kornela Makuszyńskiego "O tym, jak krawiec Niteczka został królem" pochodzi ze zbioru "Bardzo dziwne bajki". Ten przeuroczy tekst Jarosław Kilian przełożył na war