EN

1.09.2021, 10:02 Wersja do druku

Przytulić się do własnej skóry

"Skin Hunger" w reż. i chor. Joe Altera, koprodukcja Fundacji ArtTrakcja i Teatru Polskiego we Wrocławiu. Pisze Kamil Bujny w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Michał Chytkowski

Dawno nie widziałem spektaklu, w trakcie którego oglądania myślałbym „niech on się jeszcze nie kończy, niech on się jeszcze nie kończy”. Przedstawienie „Skin Hunger”, wyreżyserowane przez Joe Altera, może spodobać się widzowi z wielu powodów, z czego nie bez znaczenia pozostaje kontekst koronawirusa – pokaz o przebywaniu z samym sobą zaskakująco mocno wybrzmiewa po ciągnących się w nieskończoność miesiącach pandemicznej samotności.

Scena na Świebodzkim daje wiele możliwości. Dostrzegli to twórcy „Skin Hunger”, gdyż umiejętnie wykorzystali potencjał arkad, znajdujących się po lewej stronie sali. Zajmując miejsce na widowni, wyznaczającej przy czterech łukach przestrzeń działań aktorskich, zdajemy sobie sprawę z tego, jak dojmująca jest w tym miejscu pustka: mamy bowiem wielką, wysoką salę, wypełnioną tylko dymem. Po jakimś czasie, w następujących po sobie sekwencjach, z każdej z arkad wychodzi jedna postać – poprzez ruch próbuje skonstruować własną tożsamość, najpierw w pojedynkę, później w zespole. Choć przedstawienie opowiada o potrzebie dotyku, to na początku wykonawcy nie dotykają własnego ciała – o tym, że jest to przyjemne, dowiadują się dopiero potem.

Jest w tym przedstawieniu wiele nieoczywistych rozwiązań, które pokazane na scenie zaskakują, a w prawdziwym życiu uchodzą naszej uwadze. Twórcy wydają się tej przewrotnej prawidłowości świadomi, dlatego ukazana poprzez ruch opowieść prowadzona jest tak, by, wydając się zupełnie powszechną, zaskakiwała. Punktem wyjścia prezentacji jest samotność – nie ta wymuszona, tylko naturalna (żeby nie powiedzieć: wrodzona). Każda z postaci jest zdana wyłącznie na siebie, co symbolicznie wyraża „zamknięcie” wykonawców w osobnych arkadach. Później, po oswojeniu przestrzeni i zapoznaniu się z własnym ciałem, bohaterowie nawiązują determinowane pożądaniem relacje, które okazują się do tego stopnia intensywne, że ich wyraz znajdujemy nie tyle w dotyku, ile w nakładaniu się na siebie ciał, osoby na osobę. W tej niekończącej się sferze przepływów, do których akcja przedstawienia od początku wyraźnie dąży, chodzi o zacieranie granic: samotność zostaje ukazana jako stan nie psychiczny, tylko fizyczny; odrębność to akcentowanie granic własnego ciała, a bycie w relacji – osłabianie ich.  „Skin Hunger” można odczytywać jako opowieść o namiętności, lecz takiej, która wygasa. Wszak pożądanie, jakkolwiek silne i długie by nie było, zawsze kiedyś mija.

Wystawiony na Scenie na Świebodzkim spektakl intryguje przede wszystkim formalnym rozchwianiem. Przedstawienie jest bowiem cały czas w zawieszeniu: między wizualną oszczędnością a musicalową widowiskowością; skupianiem się na pojedynczym bohaterze a kreśleniem portretu zbiorowego; samotnością a nadobecnością; prostotą a patetycznością. Co chwilę zmienia się również centrum scenicznych działań – raz jest ono wyznaczane przez ruchową interpretację intymnych doświadczeń, innym razem przez relacjonowanie procesu budowania wspólnoty. Reżyser robi wszystko, by na pierwszym planie byli jednak wykonawcy (Katarzyna Baran, Daniela Komędera-Miśkiewicz, Mikołaj Karczewski, Piotr Stanek). A właściwie nie oni, ale ich ciała – potraktowane jako nośniki sensu, potencjały następstw, zamknięte w określonej formie mikroświaty.  

W tym precyzyjnie przygotowanym i zagranym przedstawieniu jest jednak dużo miejsca na dowolność. Można odnieść wrażenie, że to, co oglądamy na scenie, dzieje się w jakimś sensie samo – bez przygotowania i planu; jakby wykonawcy nie tyle realizowali ustalony uprzednio zamysł, ile oddawali się chwili i rzeczywiście nawiązywali na scenie nowe, pełne pożądania, relacje. Jeśli należałoby wymienić coś, co przesądza o sukcesie artystycznym tego pokazu, to poza poetyckością ukazanej poprzez ruch opowieści, byłaby to właśnie autentyczność.

Tytuł oryginalny

Przytulić się do własnej skóry

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Kamil Bujny

Data publikacji oryginału:

31.08.2021