EN

31.10.2006 Wersja do druku

Przyszłość należy do głupców

U nas nie ma polityków przemawiających - nie ma takich, którzy byliby świadomi istnienia reguł przemawiania, wygłaszania publicznych mów. Poziom naszych oratorów jest zatrważająco niski. Przecież każdy doskonale wie, że talent aktorski jest niezbędny w polityce. Problem w tym, że w tej i wielu innych oczywistych sprawach traktuje się nas jak idiotów, wciska się nam kit, a my nie protestujemy - mówi Jan Nowicki w rozmowie z Jerzym Szerszunowiczem w Kurierze Porannym.

Kurier Poranny: - Na ile sposobów jest Pan w stanie powiedzieć słowo "prawda"? Jan Nowicki, aktor: - Nie wymienię cyfry, bo nigdy tego nie sprawdzałem, ale... Może na sto, to nie, ale na kilkadziesiąt sposobów na pewno. Pomiędzy jakimi biegunami mieściłoby się znaczenie tych kilkudziesięciu "prawd"? - Od prawdy po kompletny fałsz. To kwestia intonacji, odpowiedniej mimiki, postawy, wyglądu, spojrzenia, ułożenia ust. Wystarczy powiedzieć "prawda", a po chwili zrobić taki grymas, że wszyscy zrozumieją, że "gówno prawda". Samo słowo nie wystarczy - trzeba odpowiednio wygłosić, by przekazać określoną treść. Nie wydaje się Panu, że osoby występujące publicznie często nie mają tej świadomości. Nasi politycy bez końca tłumaczą, co mieli na myśli. Każde przemówienie premiera budzi skrajne reakcje i sprzeczne komentarze. Nasi politycy nie potrafią przemawiać czy my nie potrafimy słuchać? - U nas nie ma polityków przemawiających - nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przyszłość należy do głupców

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 251/27.10.06

Autor:

Jerzy Szerszunowicz

Data:

31.10.2006

Wątki tematyczne