To przecież jest bezprecedensowa sytuacja - wszyscy działamy w jakimś szale i chaosie i warto to usystematyzować oraz wyciągnąć wnioski na przyszłość.
W dwutygodniku.com rozmowa z Aleksandrą Jakubczak, Jakubem Skrzywankiem i Małgorzatą Wdowik - członkami Gildii Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych.
KATARZYNA NIEDURNY: W jakim momencie zawodowym złapała was pandemia? JAKUB SKRZYWANEK: Informacja o zawieszeniu prób i pokazów spektakli złapała mnie 60 kilometrów od Szczecina, kiedy już przejechałem prawie całą Polskę na próbę wznowieniową "Kaspara Hausera". Generalnie moja sytuacja w tej chwili nie jest jeszcze dramatyczna. Szczęśliwie trzy tygodnie przed zamknięciem instytucji odbyła się nasza premiera "Gargantui i Pantagruela" w Teatrze im. W. Horzycy w Toruniu, za którą ja i wszyscy moi współpracownicy dostaliśmy wynagrodzenia. Z drugiej jednak strony za dwa tygodnie miałem wylatywać do Rumunii na moją pierwszą produkcję zagraniczną. Wszystkie przygotowania zostały jednak wstrzymane. Premiera miała się odbyć 26 czerwca i mamy jeszcze odrobinę nadziei, że przy ograniczonym procesie twórczym może dojść do skutku. Teatr w Piatra Neamt, którym od niedawna kieruje Gianina Cărbunariu, podpisał ze mną umowę już w listopadzie, tydzień pó