Szekspirowski {#re#}"Sen nocy letniej"{/#} Henryka {#os#6502}Tomaszewskiego{/#} był największym sukcesem teatru gnieźnieńskiego ostatnich lat. I Tomasz {#os#2566}Szymański{/#} koniecznie chciał go powtórzyć. Pomysł wystawienia wspólnego z mimami Henryka Tomaszewskiego z wrocławskiego Teatru Pantomimy widowiska, wydawał się rzeczywiście frapujący. Zapowiadał wydarzenie artystyczne, mariaż słowa z teatrem ruchu, znaku i gestu. Spotkanie z innym jakby teatrem. I wreszcie coś innego. Ożywczego. Także w sensie repertuarowym, bo z góry niejako wiadome było, że nie może to być jakaś gotowa, obiegowa sztuka, lecz ubrana w teatr przypowieść. Sacrum lub mit. Obaj reżyserzy zdecydowali się, że będą to biblijne przypowieści. Sceny i obrazy ze świętych ksiąg. Biblia ubrana w teatr. Tomasz Szymański wybrał "Księgę Hioba", Henryk Tomaszewski motyw trzech młodzieńców i archanioła wśród płomieni z "Księgi Daniela". I wybrał lepiej. Bo przypo
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 271