"Kobiety bez znaczenia" Alana Bennetta w reż. Grzegorza Chrapkiewicza w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Agata Tomasiewicz w portalu Teatr dla Was.
Pisał Stanisław Jerzy Lec: "Samotności, jakaś ty przeludniona!". W tych zgrywnych, choć w istocie gorzkich słowach odbijają się one - "kobiety bez znaczenia", mistrzowsko zagrane przez Halinę Łabonarską oraz Małgorzatę Niemirską. Spektakl powstał na kanwie dwóch monodramów Alana Bennetta z serii "Talking Heads", stworzonej na potrzeby telewizji BBC. Scenopis poprzedzający właściwy tekst zawiera odautorskie wskazówki dotyczące pracy kamery. Najwidoczniej dramaturg wyrażał spore zainteresowanie wywołaniem pożądanej reakcji. Obie sztuki - "Kobieta bez znaczenia" oraz "Pani od listów" - zostały napisane specjalnie dla Patricii Routledge, kojarzonej przez naszych krajanów głównie z roli serialowej Hiacynty Bukiet. Warto zresztą zachować w pamięci portret kobiety usiłującej odciąć się od mieszczańskiej proweniencji, pielęgnującej urojony wizerunek arystokratki. Oryginalny tytuł serii "Keeping Up Appearances" z powodzeniem mógłby posłużyć ja