Kabaret Starszych Panów miał być wydarzeniem jednorazowym, okazjonalnym, w jego kontynuację nikt bowiem nie wierzył, nikt jej też nie planował. Nikt - poza Adamem Hanuszkiewiczem i Ryszardem Lindenbergiem - pisze Dariusz Michalski w książce "Starszy Pan B. Opowieść o Jeremim Przyborze" .
Kabaret to połączenie w jednym spektaklu monologów, skeczy, deklamacji, piosenek, blackoutów, gagów, czasami także tańca i baletu - takie jednak, aby poszczególne numery bawiły, zaś przedstawienie dało publiczności satysfakcję: że nie straciła ani czasu, ani pieniędzy. Rzadkością w historii kabaretu jest przedstawienie z akcją, czyli takim ułożeniem wszystkich wymienionych artystycznych składowych, żeby łączyła je sensowna fabuła. Ewenementem - spektakl, który nie tylko bawi, śmieszy i weseli, nie tylko zmusza do myślenia (zwłaszcza przy umysłowej klasyfikacji wszelkich puent, podtekstów i niuansów słownych), ale na długo pozostaje w pamięci, ba, wywołuje głośne medialne halo - ostre recenzje, namiętne polemiki, prasowe dyskusje. Kabaret Starszych Panów Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego takim właśnie przedstawieniem był: niezapomnianym, artystycznie doskonałym, mądrym, do tego kochanym przez kilka pokoleń Polaków. O tyle to dziwn