W Chorzowie znaleziono receptę na długowieczność. Podobno wszystkich przeżyje ten, kto posiada usposobienie przyjemne - o spektaklu "Usposobienie przyjemne" w reż. Artura Gotza w Teatrze Rozrywki w Chorzowie pisze Anna Wróblowska z Nowej Siły Krytycznej.
Artur Gotz spędził w chorzowskim Teatrze Rozrywki prawie 3 lata. W tym czasie kolejni reżyserzy nie znajdowali dla niego ról w swoich przedstawieniach. Poza drugoplanową rolą Cecila w "Canterville Ghost", grywał zaledwie epizody, ewentualnie występował w koncertach sylwestrowych. Na taki stan rzeczy z pewnością wpłynęły także solowe działania aktora, wykonywane poza macierzystym teatrem. W każdym razie, wreszcie znalazła się rola odpowiednia dla wokalnych i aktorskich umiejętności Artura Gotza, a znalazł ją sam... Artur Gotz. Najwidoczniej znużony oczekiwaniem na rolę swojego życia, postanowił wziąć sprawy we własne ręce i napisał scenariusz, zajął się reżyserią, a także zagrał jedyną rolę w przedstawieniu "Usposobienie przyjemne", prezentowanym na Małej Scenie Teatru Rozrywki w Chorzowie. Zazwyczaj przedstawienia, w których aktor sam pisze tekst, później sam reżyseruje swoje wykonanie tegoż tekstu, budzą sceptycyzm. Bo, jak stara prawda