"Imieniny" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Hollywoodzkie aktorstwo kontra dramaturgiczna pomyłka. To najkrótsza recenzja "Imienin" w Teatrze Powszechnym. Tak rewelacyjne aktorstwo widziałem przy ul. Legionów 21 po raz pierwszy. Dialog aż trzynastu imieninowych biesiadników trzyma wspaniałe tempo. Aktorzy czują rytm, słuchają partnerów, wprowadzają kontrapunkty. Brawa dla reżysera Marcina Sławińskiego za poprowadzenie karkołomnej rozmowy filmowymi środkami. W "Imieninach" wystąpiły osoby nie widziane na scenie Powszechnego. Stanisław Biczysko jako jubilat dał superwiarygodny portret statystycznego chama, który podając żonie cokolwiek przez stół zmuszą ją, by kobieta wyginając się prawię się złamała. Małgorzata Skoczylas, sceniczna pani domu, dopasowaną garsonką i politycznymi ambicjami maskuje zmarnowane życie. Marta Górecka histeryzuje jako ich córka, przyprowadzająca dwa razy do niej starszego narzeczonego; w tej roli Marek Ślosarski jako notariusz o głosie uwodziciela. Św