EN

28.11.1976 Wersja do druku

Przyjdzie na pewno

"Któżby chciał zobaczyć życie takim jakie jest, gdyby mógł tego uniknąć" - mówi Edmund Tyrone, alter ego samego 0'Neilla w autobiograficznym Zmierzchu długiego dnia. Mógłby to zdanie powtórzyć każdy z bohaterów Przyjdzie na pewno, sztuki, któ­ra w reżyserii Jerzego Antczak weszła we wrześniu na afisz Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy. Oba te utwory nale­żą do "drugiej kariery" 0'Neilla. Tak nazywany jest przez kryty­kę amerykańską ostatni okres twórczości autora trylogii Żałoba przystoi Elektrze, obejmujący drugą połowę lat trzydziestych i lata czterdzieste. 0'Neill osiągnął już, jak się wówczas wydawało, wszystko, co może osiągnąć pi­sarz. Miał za sobą trzy nagrody Pulitzera i nagrodę Nobla (1936 r.). Przyznawano mu powszech­nie, że to od niego zaczyna się amerykańska dramaturgia. Gry­wano go na całym świecie, ale gdyby nie pakiet sześciu sztuk "drugiej kariery" pozostałby pi­sarzem drugorzędnym. Co do te­go zgodni są

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 24

Autor:

Elżbieta Żmudzka

Data:

28.11.1976

Realizacje repertuarowe