EN

27.04.1998 Wersja do druku

Przyjaźń czy białe g....

Czy wyobrażacie sobie Państwo obraz bardzo znanego artysty pomalowany wyłącznie na biało, w dodatku za niebywale wysoką cenę? Taki właśnie obraz nabył miłośnik sztuki, lekarz-dermatolog i niemalże zniszczył z tego powodu przyjaźń między trzema mężczyznami, których zdania na temat tej białej płaszczyzny okazały się mocno podzielone. Doszło nawet do rękoczynów. Przyjaźń została jednak uratowana dzięki sprytnemu pomysłowi posiadacza inkryminowanego dzieła. Zaproponował on bowiem temu z przyjaciół, który najdosadniej nazwał obraz "białym g....", aby na tej nieskazitelnej bieli narysował coś niebieskim flamastrem. Ten zaś bez namysłu namalował... narciarza. Tym samym wątpliwy obraz stał się "prawdziwym" obrazem i zniknął przedmiot sporu. Trójka pogodzonych panów mogła wybrać się na kolację. Na szczęście samo kontrowersyjne dzieło sztuki zostało także odratowane, bo właściciel dobrze wiedział, że ten flamaster daje się idealni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przyjaźń czy białe g....

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Poznańska nr 98

Autor:

Błażej Kusztelski

Data:

27.04.1998

Realizacje repertuarowe