Trzydziestodwuletni Remigiusz {#os#18699}Brzyk{/#}, choć należy do reżyserów z pokolenia Rozmaitości, konsekwentnie unika wystawiania dramatów współczesnych, sięgając po utwory rozgrywające się w przeszłości i na ogół mające już swoją tradycję sceniczną. Rozgłos zdobył w roku 2000 nagrodzonymi na katowickim festiwalu Interpretacje {#re#12504}"Czarownicami z Salem"{/#} Millera w Teatrze im. Jaracza w Łodzi, potem zrealizował w tamtejszym Teatrze Nowym {#re#13925}"Kalekę z Inishmaan"{/#} McDonagha i {#re#18374}"Kadisz"{/#} Gorina, a w krakowskim Starym Teatrze {#re#15002}"Wiśniowy sad"{/#} Czechowa i {#re#21716}"Cara Mikołaja"{/#} Słobodzianka. Również "Mary Stuart" {#au#1693}Hildesheimera{/#}, wyreżyserowana przez niego we Wrocławiu, ma podobny charakter. Prapremierę tej sztuki w grudniu 1970 roku w Schauspielhaus w Dusseldorfie przygotował bowiem Konrad {#os#6236}Swinarski{/#}, a później dwukrotnie, w Warszawie i Krakowie była ona, grana na polskic
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra nr 9