"Przygoda" w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Bez znakomitej roli Jana Englerta "Przygoda" w warszawskiej Polonii byłaby innym przedstawieniem. Aktor daje jej nieubłaganą lakoniczność współczesnego moralitetu. Każdy jego gest ma ciężar ołowiu. O tym, że chce wyreżyserować na własnej scenie "Przygodę" Sandora Maraiego Krystyna Janda wspominała bodaj dwa lata temu. Realizacja odwlekała się, a to z powodu innych projektów, a to ze względu na brak czasu Jana Englerta - szefowa Polonii w głównej roli chciała mieć tylko jego. Wcześniej zobaczyliśmy "Tatarak" Andrzeja Wajdy. W jednej ze scen profesor medycyny (Englert) skrupulatnie bada swą żonę (Janda) i wykrywa u niej nowotwór. Kobiecie pozostało kilka miesięcy życia. Ten fragment autorzy filmu wzięli z opowiadania węgierskiego pisarza "Nagłe wezwanie". Oglądamy go także w Polonii. Maraiego znaliśmy dotąd z prozy oraz wstrząsającego "Dziennika", w którym łączył wyznanie intymne z dokumentem epoki. Autor "Żaru" zdawał się mistrzem języ