- Spektakle teatru lalek są równie ciekawe z przodu jak i z tyłu. Oglądanie całej technologii przedstawienia jest fascynujące. Niektórzy wolą to podglądanie niż normalny spektakl obejrzany z widowni - mówi WALDEMAR WOLAŃSKI, dyrektor naczelnym i artystycznym Teatru Arlekin w Łodzi.
Teatr Arlekin pokaże na urodzinach "Gazety" sztukę "Skarb pirata Cynamona", którą napisał i wyreżyserował Waldemar Wolański. - To ewenement w mojej twórczości, rodzaj zabawy, sztuki interaktywnej - mówi autor. - Publiczność głosuje chorągiewkami, w którą stronę ma skręcić akcja Rozmowa z Waldemarem Wolańskim* Krzysztof Kowalewicz: Jak zmieniła się dziecięca publiczność, odkąd w 1980 roku ukończył Pan Wydział Lalkarski warszawskiej uczelni teatralnej? Waldemar Wolański: Paradoksalnie niewiele. Sposób magicznego postrzegania świata wciąż jest przynależny dzieciom. Dopiero stając się dorosłymi, zatracamy wiarę w czary i krasnoludki. Zmienił się tylko rodzaj bajkowego bohatera. Kiedyś dzieciaki fascynowały czarownice, a teraz są to kosmici i jakieś fantastyczne smoki. Nadal jednak gdy aktor z lalką pojawia się przed dzieckiem, to ono rozmawia z lalką. Dla malucha animator stojący obok nie istnieje. Starsze dziecko 12-, 15-letni