Sugerowano kiedyś, by Wyspiański napisał dramat o Hektorze zakochanym w Helenie. Twórca "Protesilasa i Laodamii" odrzucił ów pomysł, powołując się na logikę homeryckiego mitu. Nie wiem, czy miał w pamięci "Troilusa i Kresydę". Szekspir swobodnie się tutaj porusza w trojańskich motywach, przekornie ocenia bohaterów, wprowadza nowe pierwiastki. Hektor flirtuje z Greczynką, Ajaks jest mieszańcem, Patrokles został homoseksualistą, a najmłodszy syn Priama pokochał helleńską dziewczynę, znajdującą się w trojańskiej niewoli. Nie wiem, czy by się Wyspiański zdziwił. W rozprawie o "Hamlecie" podnosi, że poeta angielski nie dbał o konsekwencję, wprowadzając motywy starej legendy do nowoczesnej wersji utworu. Wyspiański, entuzjasta Szekspira, ocenił także i to, co jemu samemu, wychowanemu w pojęciach kartezjańskich, było obce: barokową bujność. Twórca "Troilusa i Kresydy" każe jednemu ze swych bohaterów - powoływać się... na Arystotelesa! Żar
Tytuł oryginalny
Przygłuszona miłość
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 126