Po premierze filmu "Porno" jeden z satyryków stwierdził, że Marek {#os#5860}Koterski{/#} jest twórcą niespotykanie prawdomównym. Daje dokładnie to, co obiecuje w tytule. Jego "Dom wariatów" potwierdza to spostrzeżenie, aczkolwiek nie w potocznym rozumieniu terminu - jako szpitala dla nerwowo chorych. "Dom wariatów" jest historią na pozór normalnej inteligenckiej rodziny. Współczesna psychologia określałaby ją wszakże mianem toksycznej. W mieszkaniu tak zaryglowanym i odciętym od świata, że niełatwo go otworzyć nawet domownikom, para starzejących się małżonków z zapałem godnym lepszej sprawy manifestacyjnie świadczy sobie drobne i grubsze nieżyczliwości, wypływające z różnic charakterologicznych i braku tolerancji na wzajemną odmienność. Z sadomasochistycznym zacięciem celebrują ustawiczne nieporozumienia, afronty i kłótnie, które - jak się okaże - nie pozostawały bez wpływu na otoczenie, a szczególnie na potoms
Tytuł oryginalny
Przyczajone szlaeństwo
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 76