EN

19.06.1998 Wersja do druku

Przyciśnij i odpuść

Podobno Roman Wilhelmi zwykł był na egzemplarza roli kreślić niewielkie znaczki. Przypominały litery "p" i "o". Zapytany kiedyś, co mają oznaczać te literki, odpowiedział: "To proste, p to przyciśnij a o - odpuść". W ten sposób znakomity aktor szkicował swoje role i zapisywał uwagi reżysera. Na ogół z rezultatem godnym pozazdroszczenia. Kiedy to sobie przypominam, żałuję, ze w szkołach teatralnych nie nauczają przyszłych artystów stosowania tego prostego, a jakże pożytecznego kodu, Czasem bowiem wygląda na to, że miary, w "przyciskaniu" i "odpuszczaniu" niektórzy nasi aktorzy nie posiedli. Szarża w tym zawodzie istnieje od niepamiętnych czasów. W równej mierze można za nią obciążać publiczność, zwłaszcza niezbyt wyrobioną, która gustuje w nieskomplikowanych emocjach, wywoływanych przez równie nieskomplikowane zabiegi. Publiczność lubi się śmiać, nawet w miejscach niestosownych, i niejako wymusza na aktorze zachowania, jakie lubi. Tr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna" nr 142

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

19.06.1998

Realizacje repertuarowe