Nie wiem dlaczego, ale coś (albo ktoś) dziwnie i usilnie namawia mnie do tego, by już na wstępie zadać pytanie: dlaczego właśnie Czechow? Albo inaczej: dlaczego Czechow właśnie teraz-dziś? I kolejne: dlaczego tym Czechowem właśnie opowiadać dziś właśnie o tym, że ludzie chcą, a nie potrafią... J. L. Styan pisał (przepisuję z bardzo dobrze przygotowanego programu): "Oświadczyny, Niedźwiedź (...) wydają się proste, jednak dla Czechowa były w pełni absorbujące, czerpał on naukę, jak tworzyć to, co nazwał jakimś specyficznym rodzajem nastroju, a mówiąc wyraźnie - nastrojem pełnym uniesienia. Są to sztuki od początku do końca sytuacyjne, komiczne w oparciu o jawny bezsens. Niedźwiedź opowiada o jegomościu, który przychodzi upomnieć się o należny rachunek, a zamiast tego oświadcza się. Oświadczyny to opowiadanie o jegomościu, który przychodzi oświadczyć się, zanim się jednak nie obejrzał, już wdaje się w sprzecz
Tytuł oryginalny
Przychodził mężczyzna do kobiety
Źródło:
Materiał nadesłany
Temi nr 5