Tegoroczny sezon w Starym Teatrze upływa pod hasłem "re_wizje/antyk". W programie przewidziano nie tylko spektakle, ale także wykłady, projekcje, wystawy, dyskusje, warsztaty. Wszystko po to, by sprawdzić, na ile atrakcyjny może być dziś dialog z tradycją teatralnego antyku. Pytania, które padają w festiwalowych eksplikacjach - kim są dzisiaj antyczni bohaterowie?, jakim mówią językiem?, czy we współczesnym teatrze możliwe jest katharsis?, wreszcie: czym jest fatum po Freudzie i Jungu? - są ambitne, ale chyba nazbyt obiecujące. Parodos antycznego sezonu w Starym spektakularnie zaznaczono symboliczną i prostą instalacją Juliana Jończyka. W teatralnym foyer stanęła Wenus z Milo przebita na wylot pięcioma świetlówkami. Nie jestem pewien, czy chłodne światło jarzeniówek zaktualizowało wymowę klasycznej rzeźby. Nie mam natomiast wątpliwości, że aktualizacja była zamiarem (bodaj nie jedynym) Mikołaja Grabowskiego, który postanowił wystawić "Sejm k
Tytuł oryginalny
Przy(e)wracanie antyku
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 3