EN

3.02.2007 Wersja do druku

Przez chwilę byłem gejszą

- Najpierw było kino, potem z kina narodziła się opera. W operze podoba mi się to, że od początku wiemy, że jest to pewna konwencja. Wchodzimy, jest gong, orkiestra. Na scenie ludzie kochają się i zabijają - opowiada MARIUSZ TRELIŃSKI, który reżyseruje "Króla Rogera" w Operze Wrocławskiej.

Światowej sławy reżyser Mariusz Treliński zaczął pracę w Operze Wrocławskiej Placido Domingo zachwycił się nim tak bardzo, że ściągnął go za ocean. W operze waszyngtońskiej jego "Madame Butterfly" przyjęto owacją na stojąco. Dziś Mariusz Treliński reżyseruje "Króla Rogera" we Wrocławiu Na początku wielkiej kariery był twórcą filmowym. Dwadzieścia lat temu skończył łódzką filmówkę. W kinie zadebiutował "Pożegnaniem jesieni" według powieści Witkacego. Już wtedy chwalono jego wyobraźnię - niemal na miarę samego Witkacego. Mistrz ucieszyłby się, bo w Trelińskim znalazł godnego siebie następcę: artystę umiejącego dostrzec to, czego nie widzą inni. Kiedy dwanaście lat temu zrealizował kolejny film - "Łagodna" według Dostojewskiego, zwracano uwagę na teatralność dzieła, widoczną w ujęciach bohaterów przez kamerę i perfekcyjnym cyzelowaniu drobiazgów. Operą szedł jak burza Ale nie film, tylko operowe realizacje sprawił

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przez chwilę byłem gejszą

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska nr 29

Autor:

Małgorzata Matuszewska

Data:

03.02.2007