Ten spektakl rozpoczyna się właściwie już w foyer teatru, gdzie przed wejściem, na widownię nagi, pokryty popielatą farbą Charon (Antoni Pszoniak) oraz Cerber (Aleksander Wysocki) z odsłoniętym torsem pokrytym szramami, pilnują wrót do piekieł. Droga do nieba, czyli do osiągnięcia doskonałości, prowadzi przez kolejne kręgi piekła. Aby znaleźć się u bram nieba, wpierw trzeba, przejść przez ból i cierpienie, trzeba odbyć swoistą drogę krzyżową. Stąd widownia usadowiona jest w kształcie krzyża. Ze sceny biegnie w kierunku widowni długi pomost, prowadzący w górę schodami, przypominającymi biblijną drabinę Jakubową. Pomost ten w połowie przecina się z innym, tworząc w ten sposób plan krzyża. Po obu stronach jego ramion znajdują się konstrukcje drabinowe, na których umieszczono postaci spektaklu. To winowajcy, łotry, tu właśnie kończą swoją wędrówkę przez życie. Nigdy nie dostąpią łaski wstąpienia wysoko na drabinę ze snu Jaku
Tytuł oryginalny
Przez ból i cierpienie
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 79