EN

15.01.1993 Wersja do druku

Przewrotne kino w KTO

Recenzję z tego przedstawienia powinna właściwie napisać Maria Malatyńska. Rzecz dotyczy prze­cież kina, jego historii, funkcjonowania w świadomości społecznej kinowych symboli i metafor. Przeniesienie ich na deski sceny zwiększa napięcie, pokazuje ludzi, których zza aktorskiej maski w teatrze widać lepiej. I choć początek jest "Kantorowy" (te same urywane zdania, charakterystyczne ruchy, sposób bu­dzenia do życia scenicznych postaci) - to wkrótce szybko dajemy się wciągnąć we wspaniałą kinową zabawę. Znakomite po­mysły autorów i realizatorów przedstawienia (ADOLF {#os#4027}WELTSCHEK{/#} i ZBIGNIEW {#os#9949}SZUMSKI{/#}) sprawiają, że nie opowiadający żadnej historii, przewrotny, afabularny spektakl - bawi nas i wzrusza. Tempo, z jakim na sce­nę wprowadzane są kolejne gagi i sytuacje sprawia, że czas na widowni upływa naprawdę szyb­ko. Myślę, że "CINEMA" powinna koniecznie oglądać młodzież. Nie tylko ta, której bliska jest histo­ria

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przewrotne kino w KTO

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Krakowa Nr 10

Autor:

Grzegorz Koniarz

Data:

15.01.1993

Realizacje repertuarowe