"Great Poland" Krzysztofa Szekalskiego w reż. Aleksandry Jakubczak w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Zaczęło się intrygująco: trzech mężczyzn i jedna kobieta spotykają się na Dolnym Śląsku, gdzie powinni odnaleźć rodzinną przeszłość "Great Poland" z założenia jest przewodnikiem po Polsce, a właściwie Polakach. Przewodnik wycieczki Michał Kaleta zabiera widzów w podróż po kraju. Przeskakuje z miejsca na miejsce nie po to jednak, by pokazać publiczności zabytki, chyba że za takie potraktujemy typy i charaktery Polaków, a te niekoniecznie zależą od miejsca, w którym oni żyją. Oglądamy tych, którzy szukają swoich korzeni i są bardzo mocno zdziwieni, że one mogą być splątane, inne od ich wyobrażeń. W innym miejscu spotykamy aktora, który ma mniejszą pensję od emerytury matki, więc kombinuje, jak tu utrzymać ją przy życiu choćby tylko na papierze, aby odbierać jej rentę... Śmiejemy się z Polaków, którzy - jeśli wyjeżdżają na zagraniczną wycieczkę - to szukają ofert tylko dla Polaków, by czuli się w tych "polskich strefach