W pierwszym rzędzie tym wszystkim, którzy jeszcze nigdy nie oglądali spektakli wrocławskiego Teatru Pieśń Kozła, radzę wcześniej zarezerwować sobie bilety. Na widowni w zabytkowym XVII-wiecznym refektarzu mieści się tylko około stu osób. Tę samą czynność doradzałbym także tym, którzy nie widzieli "Lacrimosy", czyli najnowszej premiery najsłynniejszego teraz w świecie wrocławskiego zespołu. Trzeba korzystać z okazji bo zespół Grzegorza Brala nie gra zbyt często,gdyż hula po świecie i lepiej ich tam znają niż w Polsce. Czyli używając karcianego języka oprychów, jesteście Państwo na musiku. Po tych niemal metafizycznych spotkaniach mogę polecić z czystym sumieniem osobom najbardziej pruderyjnym zabawny i świetnie zrealizowany intymny musical zatytułowany "Dolne partie". Im bardziej są Państwo pruderyjni, tym lepiej będziecie się bawić na skromnym, ale z wdziękiem zrobionym przedstawieniu. Mogę się przyznać, że praca przewodnika teatraln
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie - Gazeta Wrocławska nr 170