"Trump i pole kukurydzy" Artura Pałygi w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Wiktoria Raczyńska w portalu Bydgoszcz Inaczej.
"Trump i pole kukurydzy" Pawła Łysaka i Artura Pałygi (praca zbiorowa z aktorami włącznie) to spektakl skomplikowany pod wieloma względami. Dech odbiera nie tylko wielowątkowość podana w nielinearny sposób, czy uczucie zawieszenia w niebycie, ale też bardzo zróżnicowane tempo i dramaturgia słowa. Ma się wrażenie, że każdą scenę pisał ktoś inny. Gaśniemy w powolnym zamyśleniu nad własnym postępowaniem i zachwycamy się jednocześnie. Punktem wyjścia dla powstania tego spektaklu były badania naukowe Moniki Gagliano, ekolożki z Australii, która odkryła, że kukurydza potrafi komunikować się, a wręcz rozwiązywać problemy, przetwarza i zapamiętuje informacje. Korzenie młodej kukurydzy emitują klikanie i nachylają się w kierunku źródła dźwięku o określonej częstotliwości. Czy to znaczy, że mają uczucia, a może nawet jakąś formę świadomości? W świecie, w który zabiera nas Łysak i Pałyga, Trump "nawet jeśli nie wie, to i tak w