Tak mawia Elfriede Jelinek i powtarza za Faulknerem, że przeszłość nigdy nie jest martwa. Norwid określał to podobnie: "Przeszłość to jest dziś tylko cokolwiek dalej" - pisze Tomasz Miłkowski o projekcie "T1A - Historia" w Dzielnicowym Domu Kultury Węglin w Lublinie w Dzienniku Trybuna.
Naturalny związek z tym, co było, a w jakiś sposób trwa, sprawia, że w literaturze, teatrze, filmie, przeszłość nie tyle wraca, ile wciąż jest obecna. Toteż bez wahania przyjąłem zaproszenie autorów projektu z lubelskiego DDK Węglin "T1A Historia" (teatr jednego aktora - historia), aby opatrzyć zwięzłymi wprowadzeniami monodramy prezentowane wedle tego klucza. Powstał program będący obrazem silnej więzi, ostatnio znowu bardzo widocznej, między teatrem jednoosobowym a historią. Do Lublina przybyli dwaj goście z zagranicy, Pip Utton z Wielkiej Brytanii ze spektaklem "Maggie" i Aleksandras Rubinovas z Litwy ze spektaklem "Koba". Z Częstochowy przyjechał Wojtek Kowalski z "Homo Sovieticusem" wg Michaiła Zoszczenki [na zdjęciu], Lublin reprezentował Mateusz Nowak z "Żertwą", a ten skromny przegląd zamykała Jowita Budnik monodramem "Rachela" w Synagodze Jeszywas Chachmej. Głównym tematem pojawiającym się wprost aż w trzech spektaklach była konfrontacja