- Im dłużej instytucje kulturalne będą nieczynne, a nasi koledzy nie będą mogli pracować, tym będziemy mieli większe kłopoty. Dlatego dziękujemy samorządowcom poznańskim i wielkopolskim za opiekę i prosimy o dalszą pomoc - mówi aktor Filip Frątczak z poznańskiego oddziału Związku Artystów Scen Polskich.
Jak wygląda obecna sytuacja artystów? - Jest bardzo zła. Zostaliśmy grupą zupełnie zaniedbaną. Zdajmy sobie sprawę z tego, że kultura zawsze obrywa najbardziej, niestety nie mamy w Polsce takich uregulowań prawnych, jak w państwach zachodnich. Sprawa zaniedbań związanych z zawodami artystycznymi jest u nas po prostu ogromna. Sytuacja artystów, którzy pracują na umowach zlecenie i o dzieło jest katastrofalna. Ci ludzie zostali pozbawieni możliwości zarabiania pieniędzy. To na przykład freelancerzy nie mogący przez ostatnie miesiące prowadzić zajęć czy warsztatów. Mogę mówić o artystach scenicznych, bo takich reprezentuję. Jesteśmy w tragicznym położeniu, bo teatry jeszcze wciąż są zamknięte (część z nich ma otworzyć się na widzów od 6 czerwca - przyp. red.). Aktorzy etatowi są w o tyle lepszej sytuacji, że jakieś pieniądze dostają za ten etat. To jednak oczywiście minimalne pensje krajowe - zarabiamy głównie graniem, a nie czekan