- Różne doświadczenia, dobre i złe, nauczyły mnie, że nie mogę więc być ani niczym więcej, ani niczym mniej jak tylko akuszerem jakiegoś pomysłu. Wszystko, co jest przedtem i potem, ode mnie nie zależy - mówi TADEUSZ SŁOBODZIANEK, reżyser, dramaturg, dyrektor Teatru Laboratorium Dramatu w Warszawie.
W środę rozpoczyna się Letni Przegląd Laboratorium Dramatu. Na afiszu tytuły sprawdzone, jak "Tiramisu" i "111", ale też premiera sztuki Zyty Rudzkiej "Cukier Stanik". Rozmowa z Tadeuszem Słobodziankiem, twórcą Laboratorium Dramatu Joanna Derkaczew: W programie przeglądu powracają tytuły kojarzone z Laboratorium od lat. Jak pan dziś patrzy na "Tiramisu" czy "111"? To reanimacja "z okazji", czy też te spektakle faktycznie nadal "żyją"? Tadeusz Słobodzianek: "111" Tomasza Mana gramy rzadko, ale za każdym razem ta sztuka ma tę siłę rażenia jak przed kilku laty, wciąż prowokuje, każe zastanawiać się jak to się stało, że w zwykłej polskiej rodzinie doszło do czegoś takiego. Natomiast "Tiramisu" dla mnie samego jest niepojęte. Gramy to - niedługo już chyba będzie - 200 razy, przyzna pani, że jak na teatr offowy to niezły wynik, wciąż jest to przedstawienie żywe, wszystkie te dziewczyny, które na nie chodzą po kilka razy i przyprowadzają wc