Mają swoje losy - bestsellery. Zazwyczaj pokolenia następne nie mogą zrozumieć, co ojcowie widzieli cudownego w uwielbianym przez siebie utworze. I dawne bestsellery stają się przykładem rażących omyłek artystycznych, przykładem zaślepienia i braku krytycyzmu, przykładem, wreszcie, naszej wyższości kulturalnej nad upodobaniami retro. Edmund Rostand, autor "Orlątka" był pieszczochem losu i Sary Bernhardt, tylko śmierć się z nim nie cackała i zabrała go wcześnie ze świata (w 1918 roku). Ale jego główne sztuki - w tym ,,Cyrano de Bergerac" (1897) - miały oszałamiające, wręcz zwariowane powodzenie. Utrafiły w najszersze gusta, jak u nas "Trędowata". Były zresztą - usprawiedliwiają je ich obrońcy - o tyle artystycznie lepsze, o ile Paryż większy jest od Warszawy. Gdy powstawał "Cyrano" czasy były piękne, wojny toczyły się gdzieś za światami, egzotyczne, syta burżuazja bardzo chciała rozczulać się rycerską przeszłością, chwałą zwycięs
Tytuł oryginalny
Przepychy scenografii
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 14