EN

27.09.2007 Wersja do druku

Przemoc w teatrze

- Świat zmienił się definitywnie, więc powinno się także sprawdzić narzędzia, których używamy, żeby móc sobie z nim radzić - mówi NATALIA KORCZAKOWSKA, reżyserka spektaklu "Śmierć Człowieka-Wiewiórki" w Teatrze Jeleniogórskim.

Wojciech Wojciechowski: Frakcja Czerwonej Armii czyli RAF walczyła z systemem przy użyciu przemocy. Czy walka o ideały i wolność może przynieść efekt bez jej użycia? Natalia Korczakowska: W przypadku działania RAF-u konsekwencje, jak wiemy, były odwrotne, tzn. system policyjny w Niemczech uległ wzmocnieniu. Ale ludzie powinni się sprzeciwiać, wychodzić na ulice w sprawie. Masowemu ruchowi studenckiemu w 1968 poprzez pokojową działalność udało się doprowadzić do zmian obyczajowych i jest to ciągle żywy dowód na skuteczność pokojowej interwencji. Studenci robili to bez przemocy, ale o tym się nie mówi, bo to nie jest modne. Przemoc jest modna. W.W.: RAF stał się fenomenem. N.K.: RAF czy terroryzm staje się teraz tematem markowym, którym żywi się produkcja filmowa i teatralna. Podstawowa trudność w pracy nad tekstem opartym na historii RAF polega na unikaniu promocji przemocy i terroryzmu. W.W.: Wizerunek Ulrike Mainhof czy Che Guevary na podkoszul

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Wojciech Wojciechowski

Data:

27.09.2007

Wątki tematyczne