Rzecz rozpoczyna się wejściem młodego mężczyzny oświetlonego migoczącym stroboskopowym światłem, rozdzielającym jego ruch na fazy, jak podczas projekcji starych filmów. Nie ma sceny, w znaczeniu, do którego przywykliśmy. Zastąpił ją ekran. Na ekranie pojawiają się też niektóre sceny, zbliżenia sytuacji, twarzy. Obraz jest rozmyty, nieczytelny. Barwa - sepiowa. W brązach utrzymana jest też scenografia. Nie jest to film. Oglądamy przedstawienie teatralne, "Przemianę" według Franza {#au#590}Kafki{/#}, w adaptacji i reżyserii Zbigniewa {#os#5967}Brzozy{/#}. Młody twórca przedstawienia podjął się zadania dość karkołomnego - zbudowania teatru środkami filmowymi. Jak na Kafkę przystało, jest to film ekspresjonistyczny. Postać człowieka zmieniającego się w owada oglądamy najczęściej w niepokojącym półmroku, cienie widoczne na szybie drzwi jego pokoju, groźnie gestykulują. Aktorzy mają przesadzony, zniekształcający
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 41