Kongres Kultury Polskiej, cokolwiek by o nim pisać, przypomniał, że kultura nie jest luksusem, ale koniecznością - pisze Barbara Gruszka-Zych w Gościu Niedzielnym.
Badania OBOP-u wykazały, że Polacy na pytanie, co ich zdaniem robi "człowiek kulturalny", odpowiedzieli, że nie powinien pchać się bez kolejki. Nie kojarzyli tego pojęcia z chodzeniem do teatru czy czytaniem książek. Na trwającym od 23 do 25 września w Krakowie Kongresie Kultury uczestnicy przepychali się niekulturalnie, garnąc do rozmów o kulturze. Ostatecznie okazało się, że ci, którzy "przepchali się" na kongres i wzięli w nim udział, mogli w jakiś sposób wpłynąć na debatę o stanie polskiej kultury. A więc chyba warto czasem być "niekulturalnym". Warszawa i prowincja - Nowe wykluwa się w rozmowie - powiedział Jerzy Stuhr. Jednak na Kongresie Kultury Polskiej rozmów było za mało. Kolejny panel dyskusyjny wykluczał rozmowę po właśnie kończącym się. Ogromna liczba 15 tys. oglądających kongres przez internet nie otrzymywała odpowiedzi na bieżąco, ale musiała na nie czekać. O swoje sprawy mogli zawalczyć ci, którzy na kongres przyjechal