JERZY {#os#1115}JAROCKI{/#} REŻYSERUJĄC "ŻYCIE JEST SNEM" CALDERONA znalazł się jakby naprzeciw Steina i jego "Orestei". I to nie na zasadzie paradoksu, lecz świadomego wyboru określonej postawy inscenizatorskiej. Niemiecki reżyser gra dzieło Ajschylosa, polski dziełem Calderona w imitacji Jarosława Marka Rymkiewicza posługuje się raczej dowolnie. I tworzy spektakl, który można z powodzeniem nazwać drugim obliczem współczesnego teatru. W pracy krakowskiego reżysera nie ma sensu rozpoznawać utworu Calderona i udowadniać, gdzie i jak zdradza on wielkiego Hiszpana. Jest on Rymkiewicza i Jarockiego, a Calderon jedynie mu patronuje. I wcale nie jestem taki pewny, czy pisarz bardzo źle na tym wychodzi. Choć nie ukrywam, że chciałbym obejrzeć tego hiszpańskiego "Hamleta" w nowym tłumaczeniu, z zachowaniem pojemnych warstw treściowych i znaczeń moralno-filozoficznych. Przypomnijmy, że bogatą akcję swojego utworu Calderon umieścił w Polsce, zgoła za
Tytuł oryginalny
Przekrój Teatralny (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój