Jerzy {#os#1241}Grzegorzewski{/#}, wybitny inscenizator teatralny, przetwarzający dotychczas w swoich spektaklach teksty klasyków dramaturgii i literatury, napisał pierwszą własną sztukę o intrygującym tytule: "Miasto liczy psie nosy". Tytułowe miasto, to dziwne i zagadkowe miejsce, w którym na tle wnętrza katedry palą się koksowniki, kardynałowie wędrują w somnambulicznym orszaku, słychać rozpaczliwy krzyk Kordelii, najmłodszej córki Króla Leara, a także lament Trzech Sióstr. Słychać krzyk, rozpacz, śpiew znanych z literatury postaci, zawodzenia, przerywane żołnierskimi wrzaskami, rażąco kontrastujące z nieokreślonym bliżej liturgicznym obrządkiem, który odprawiają kardynałowie. Tej dziwnej grudniowej nocy pojawiają się w jednym miejscu bohaterowie-symbole, będący kompilacją postaci autentycznych i literackich, np. papa Hemingway Lear. Jest i sir James Glucester Joyce, grany przez Wojciecha {#os#492}Malajkata{/#} i po
Tytuł oryginalny
Przejmujący pejzaż
Źródło:
Materiał nadesłany
Twój Styl Nr 3