"Oskar i pani Róża" w reż. Grzegorza Kempinsky'ego z Teatru Śląskiego w Katowicach, gościnnie w w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Niedawno znajoma powiedziała mi, że swego sześcioletniego syna utrzymuje w niewiedzy na temat śmierci swojej matki, czyli jego babci. Pogrzeb odbył się już jakiś czas temu, wcześniej babcia była chora i przebywała w szpitalu. Przez cały ten okres chłopiec nie wiedział, że babcia jest śmiertelnie chora. No i nie wie, że już nie żyje. Był z nią emocjonalnie związany, może nawet bardziej aniżeli z rodzicami, bo to ona go rozpieszczała, ona pokazywała i wyjaśniała temu małemu człowiekowi otaczający go świat, ona spędzała z nim najwięcej czasu, bo rodzice "rozwijali się" zawodowo i całe dnie spędzali w pracy. Kiedy zachorowała i znalazła się w szpitalu, czekała na odwiedziny ukochanego wnuczka, ale jego matka uznała, że dziecko nie powinno odwiedzać babci, bo to byłoby dla niego stresujące. Piszę o tym szokującym zdarzeniu, bo wcale nie jest ono odosobnione. A swoje źródło ma w silnie dziś propagowanym przez środowiska liberalne hedonis