"Mikrokosmos. Kompozycje" w reż. Roberta Drobniucha w
Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Słów brak, ciemna scena, światła tylko odrobina. Ale jakież tu trwa życie! Wszystko aż pulsuje, szemrze, walczy o przetrwanie, potrafi się rozmarzyć. Wejście w świat owadów to miła wyprawa w głąb własnej wyobraźni Pierwszy w tym sezonie spektakl w Białostockim Teatrze Lalek to wspólna produkcja BTL i Podlaskiego Stowarzyszenia Tańca - "Mikrokosmos. Kompozycje". I w efekcie - bardziej impresja taneczna niż klasyczne przedstawienie, w której liczy się głównie mimika, gesty aktorów, choreografia. To ładne sceniczne cacko, z którego może nic nadzwyczajnego nie wynika, ale też i nie musi. Tyle w tej 50-minutowej kompozycji lekkości, plastycznych obrazów, dobrej muzyki, że wprawia widzów w dobry nastrój - i to na początek sezonu w zupełności wystarczy. Dziecko się tu całkiem często zadziwi, wpatrując w czary-mary na scenie, dorosły też momentami w tym zadziwieniu nie pozostaje w tyle (scena z konstruowaniem pająka z kilku metalowych palik