Teatr Wilama Horzycy, nawiązując do swojej dobrej tradycji inscenizowania wielkiej klasyki polskiej a zarazem chcąc przypomnieć o mijającej właśnie 50-tej rocznicy odzyskania niepodległości, sięgnął po "PRZEDWIOŚNIE" S. Żeromskiego w adaptacji J. Adamskiego. I od razu powiedzieć trzeba, że uczynił słusznie. Nie znam w naszej współczesnej dramaturgii sztuki, która by tak głęboko i żarliwie traktowała o sprawach, które zwykliśmy kojarzyć z pojęciami takimi, jak ,,naród", "polskość", "byt państwowy". Mimo, że minęło już lat czterdzieści kilka od napisania "Przedwiośnia" nieskończenie dużo mieści się tam diagnoz, sądów, opinii jeszcze przydatnych w naszej, aktualnie toczonej na lamach prasy całego kraju, dyskusji o najbardziej pożądanych formach naszego społecznego i ekonomicznego bytu. Sięgnięcie po tego typu pozycję wydaje się być przejawem zdrowej ambicji teatru. Rezultatem stał się spektakl interesujący, nieba
Tytuł oryginalny
"Przedwiośnie" - spektakl wart zobaczenia i rozmowy
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowości. Dziennik Toruński nr 273