"Edyp", nowy spektakl Teatru Tańca Włodzimierza Kucy, miał wczoraj swoją premierę. Jaka jest? Wciska widza w fotel już na początku i tak trzyma do końca. Ale tego się należało spodziewać. Już poprzednie przedsięwzięcia pokazały przecież, że wszystko, za co zabierze się ten zespół, zostaje hitem - pisze Olga Trojak w Gazecie Wyborczej - Częstochowa.
Z wielu względów ta premiera i ten spektakl są niezwykle. Oto Teatr Tańca jest teraz niezależny, sam finansuje swoje dzieła. Kiedyś nazywał się Teatrem Tańca Politechniki Częstochowskiej, uczelnia nie była jednak zainteresowana współpracą. Niezwykły okazał się też temat. "Edyp" to dramat, który trudno opowiedzieć bez słów. Kucy- reżyserowi i choreografowi - oraz jego zespołowi udało się to jednak. Wspaniali są główni aktorzy: Bazyli Ogiński (Edyp), Aneta Orlik (Jokasta), Piotr Majer (Lajos)... Ciężkie zadanie mieli Marta Gierczak i Marcin Ślusarski wspólnie grający Terezjasza: cały czas połączeni w tańcu, dopełniali się znakomicie. Zmieniła się nazwa teatru i jego pozycja, ale są rzeczy, które pozostały bez zmian: znów dostaliśmy spektakl świetnie zrobiony, zatańczony i zagrany, oświetlony i ze świetną muzyką. Nie zmieniło się jeszcze coś -jak zawsze pełna sala i kilkuminutowa owacja na stojąco.