EN

17.08.2007 Wersja do druku

Przedstawienie jak balanga w podmiejskiej remizie

"Krzywa wieża" w reż. Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej w Teatrze na Woli w Warszawie. Pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.

Wreszcie jakieś wydarzenie kulturalne na tej letniej pustyni - szepnęła znana ze swej twórczości i gołębiego serca znajoma, idąc po zaproszenie na "Krzywą wieżę" Nadieżdy Ptuszkiny, którą to sztukę gwoli rozerwania znudzonej Warszawy pokazano nam na otwarcie letniego festiwalu komedii w Teatrze Na Woli. W istocie, można było się rozerwać. Na strzępy. Na godzinę i 40 minut teatr noszący imię Tadeusza Łomnickiego zamienił się w coś w rodzaju remizy -ozdobionej wszakże atrybutami elektronicznej nowoczesności. Za ów atrybut robił sporej wielkości telebim, bowiem- jak powszechnie wiadomo - spektakl bez telebimu jako rzecz nienadążąjąca za nowoczesnością jest automatycznie spektaklem nieważnym, jeśli nie wręcz niebyłym. Nie były to jednak jedyne wytwory myśli technicznej obecne na scenie. Dekorację tworzyła bowiem większa liczba aparatów telewizyjnych, które swe największe dni przeżyły za czasów schyłkowego Gomułki i wczesnego Gierka.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przedstawienie jak balanga w podmiejskiej remizie

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 101

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

17.08.2007

Realizacje repertuarowe